Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzę ja, czyli kotu z Warszawy. Mam przejechane 7071.15 kilometrów, głównie po asfalcie, bo od paru lat tenże jakoś bardziej mi pasuje. Dorosłem do tego chyba bo wcześniej to było nic tylko las, las, las... Jeżdżę z prędkością średnią 21.50 km/h i wcale się nie chwalę, bo i nie ma czym :) .
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kotu.bikestats.pl
  • DST 28.30km
  • Czas 01:24
  • VAVG 20.21km/h
  • VMAX 30.02km/h
  • Sprzęt Pokrak
  • Aktywność Jazda na rowerze

23.04.2012 - Pokrak nad Bałtykiem - dzień 1

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 0

Przyszedł kolejny, tydzień, przyszła i kolejna podróż służbowa - tym razem zagnało mnie do Trójmiasta. Około 16:00 dotarłem do hotelu, położonego praktycznie na granicy Sopotu i Gdyni - zameldowałem się, przebrałem, wyjąłem Pokraka z samochodu i ruszyłem naprędce wykombinowaną trasą - stwierdziłem że przetestuję nadmorską ścieżkę rowerową, i może pokręcę się trochę po Gdańsku, w zależności od chęci i pogody (tego dnia trochę padało po drodze, więc choć w Trójmieście pogoda była super, to byłem nieufny - i słusznie, jak się później okazało).

Jak się okazało, nadmorska ścieżka to jak na moje standardy po prostu bajka - na przeważającej długości asfaltowa bądź z niefazowanej kostki, nieźle oddzielona od ruchu pieszego, dość równa i szeroka... Są co prawda odcinki trochę gorsze (okolice molo w Sopocie - fazowana drobna kostka i ludzie pałętający się po ścieżce), ale i tak opadła mi szczęka... poczułem się trochę jak za dawnych czasów na studiach w Sztokholmie, choć do tego poziomu infrastruktury rowerowej Trójmiasto jeszcze nie ma lotów - widać jednak tendencję w kierunku stosowania dobrych rozwiązań:)

parę fotek:





Pogoda na początku wypadu była świetna - słońce, trochę chmurek, chłodny wiaterek od morza. W pewnym momencie jednak zauważyłem nadciągającą od zachodu czarną chmurę, a wiatr zmienił kierunek i widocznie się wzmógł. Mając na uwadze brak błotników na wyposażeniu Pokraka, zacząłem rozglądać się za jakimś ciekawym miejscem do przeczekania ulewy - traf chciał,że akurat dojechałem do Nabrzeża Zbożowego, przystani promowej naprzeciwko Twierdzy Wisłoujście.



Tam zauważyłem kusząco wyglądającą wiatę:


Wprowadziłem do niej rower, i rozsiadłem się na ławeczce, dosłownie w momencie kiedy rozpoczęła się ulewa. Zadowolony że udało mi się znaleźć takie fajne miejsce, czytałem sobie w Wikipedii o widocznej po przeciwnej stronie kanału Twierdzy Twierdza Wisłoujście - Wikipedia, kiedy... zaczęło być mi dziwnie mokro w tyłek.
Jak się okazuje, wiata (mająca być jednym z elementów systemu tramwaju wodnego w Gdańsku) w której się schroniłem jest ładna i nowa, ale jej projektant w pędzie za estetyką zapomniał o funkcjonalności. Po pierwsze, zadaszona jest tylko środkowa część wiaty - boczne "daszki" z aluminiowych profili mogą chronić ewentualnie jedynie przed słońcem, a i to nie zawsze:

Po środku dach jest szczelny, nie można tego jednak powiedzieć o tylnej ścianie wiaty - z racji na kwadratowe otwory wycięte w blasze w środku jest owszem, więcej światła, ale jako że po ścianie spływa woda z dachu to ławka w ciągu chwili robi się całkowicie mokra, a wraz z nią tzw. DE nieuświadomionego użytkownika:




Dodatkowo - w wiacie hula wiatr, gdyż nie ma żadnej bariery od strony morza (a z rozmowy z moimi współwiatowiczami wiem, ze stamtąd najczęściej wieje) - prostym rozwiązaniem byłaby ściana ze szkła, którego we wiacie jest dość, ale nie tam gdzie trzeba. Poza tym skrzynka z bezpiecznikami oraz cześć lamp diodowych oświetlających wiatę jest bezpośrednio narażona na opady deszczu - przesunięcie ich o pół metra (pod dach) załatwiłoby sprawę.

Rozumiem że tak skrzynka, jak i lampy są wodoodporne, ale hmm... skoro można je dodatkowo zabezpieczyć to czemu nie?
Ostatnią kwestią jest monitoring - z moich oględzin wynika, że objęte jest nim wszystko, oprócz wnętrza wiaty... Na mój rozum nie ma w tym za grosz sensu.
Słowem - fuszerka. Ładna i stylowa, ale fuszerka. Za całkiem chyba niezłe pieniądze, bo materiały użyte do wybudowania wiaty wydają się być dobrej jakości. Nie rozumiem, czemu nie można byłoby zaprojektować wiaty która jest i reprezentacyjna, i funkcjonalna...
Nie wiem, czy wiata jest już odebrana przez nadzór inwestorski - jeśli nie, to może jeszcze jest szansa coś w niej zmienić - w tej chwili jest niestety typowym "triumfem formy nad treścią", a w przypadku takiego obiektu to raczej nie powinno mieć miejsca...

Ok, dość trucia :) - na koniec jeszcze kilka fotek:






I trasa:)
Kategoria Do 50 km, Wycieczka



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ciepr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]