Info
Ten blog rowerowy prowadzę ja, czyli kotu z Warszawy. Mam przejechane 7071.15 kilometrów, głównie po asfalcie, bo od paru lat tenże jakoś bardziej mi pasuje. Dorosłem do tego chyba bo wcześniej to było nic tylko las, las, las... Jeżdżę z prędkością średnią 21.50 km/h i wcale się nie chwalę, bo i nie ma czym :) .Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Styczeń4 - 0
- 2014, Wrzesień5 - 0
- 2014, Sierpień4 - 0
- 2014, Lipiec8 - 0
- 2014, Czerwiec5 - 0
- 2014, Kwiecień6 - 0
- 2014, Marzec9 - 0
- 2014, Luty3 - 0
- 2014, Styczeń3 - 0
- 2013, Sierpień3 - 0
- 2013, Lipiec12 - 0
- 2013, Czerwiec21 - 0
- 2013, Maj10 - 0
- 2013, Kwiecień12 - 3
- 2013, Marzec2 - 0
- 2012, Sierpień15 - 0
- 2012, Lipiec8 - 0
- 2012, Czerwiec10 - 2
- 2012, Maj7 - 1
- 2012, Kwiecień18 - 37
- 2012, Marzec11 - 14
- 2012, Luty2 - 0
- DST 31.40km
- Teren 2.00km
- Czas 01:35
- VAVG 19.83km/h
- VMAX 38.20km/h
- Sprzęt Czarny Stefan
- Aktywność Jazda na rowerze
30.04.2012 - Na odwrócenie uwagi...
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 1
Dzień zaczął się fajnie, od dobrych wieści zawodowych. Dowiedziałem się, że projekt nad którym pracowałem 3 miesiące okazał się sukcesem. No pełnia szczęścia po prostu.A około 12:00 jak obuchem w łeb. Mój wieloletni kumpel, towarzysz wypraw górskich i skiturowych, zginął przed południem w Tatrach. Prawdopodobnie popełnił błąd zjeżdżając Rysą w stronę Czarnego Stawu i upadł, a potem nie mógł się zatrzymać... zjechał w dół, po drodze wpadając jeszcze na grupę 4 osób - jedną dziewczynę zranił, na szczęście względnie lekko. Drugą - zabrał ze sobą w dół...
Zginęli oboje.
Ousi, chłopie... dzięki za wszystko, za wszystkie wspólne podejścia i zjazdy, za wszystkie wieczory w schroniskach, za opowieści przy gorzałce, za bezkompromisowe podejście do świata... za wszystko.
Tyle na dziś.
Miałem opublikować relację i fotki z wyjazdu na Roztocze, ale zrobię to później, muszę trochę ochłonąć...
A co do rowerowania - to tak jak w tytule - wieczorno - nocny rower na odwrócenie uwagi od spraw, na które nie mam wpływu.
Kategoria Do 50 km, Nocny rower
Komentarze
tomski | 12:32 piątek, 18 maja 2012 | linkuj
Ja też znałem Ousiego... kilka lat temu spotkaliśmy się w Tatrach, w czasie moich skiturowych początków. Jak przeczytałem wiadomość o tym wypadku na forum skitourowym, to przeżyłem szok.
Miałem robić Rysę w tym sezonie jeszcze - ale po tym, co się stało, odpuściłem.
Komentuj
Miałem robić Rysę w tym sezonie jeszcze - ale po tym, co się stało, odpuściłem.